9 lipca 2017

Od Exan'a

Pożegnałem się z Amnesią i postanowiłem, że pójdę gdzieś się przejść i powspominać, a to o moim bracie, o rodzinie i o szczenięcych latach. Wtedy ni stąd ni zowąd coś świsnęło i stal zasyczała, wbijając się głęboko w ziemię. Miecz utkwił w ziemi przede mną. Już wtedy mogłem się domyślić, że to sprawka mojego brata no i miałem rację.
- Hej, a oto mój słodki braciszek- wydobył się odgłos za mną, odwróciłem się i ujrzałem mocno zbudowanego basiora, z charakterystycznym tatuażem na pysku i nad okiem. Uśmiechał się na mój widok. Zaskoczony trochę byłem jego widokiem i to mocno. Chciałem go objąć, ale na krótko bo mój brat wiedział, że.... zawsze mam zmienną orientację. To mój brat zawsze był ten najlepszy, zawsze to on miał pierwszy partnerkę, a ja obok niego byłem cieniem. I w końcu i tutaj zaszedł, i odnalazł mnie. Brat odszedł z uśmiechem w swoją stronę, a mi się lekko ciężko zrobiło na sercu, że mimo tak dużego czasu rozłąki, nadal traktuje mnie za słabszego. Bo zawsze wierzy, że jak młodszy i słabszy wpadnie w kłopoty, to ten starszy i silniejszy zawsze mu pomoże. Westchnąłem ciężko i położyłem się pod jakimś drzewem i nadal przeżywałem to spotkanie. Nagle z drzewa zszedł jakiś basior, zerwałem się.

<Jakiś basior?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz