7 lipca 2017

Od Shakuy'i Do Arthura

I BUM! Co się dzieje? Gdzie ja jestem?
A tak. Przy wielkim wodospadzie, gdzie woda nie leci, tylko stoi w miejscu. Nad niebie zauważyłam klucz ptaków, które także zastygły w miejscu. O czym ja mówię?
Zatrzymałam czas.
---
Postanowiłam się przemóc i zamieniając się w człowieka, wybrałam się do ludzkiego miasta. Tym razem jednak nie reagowałam na każde zwierze, które chciało mnie zaatakować - no o co im do jasnej ciasnej chodzi?! Tyle, że co miałam zrobić z ludźmi, którzy najpierw na mnie wpadają, a potem zapraszają na kawę? Cóż... starałam się zachowywać normalnie, bynajmniej sprawiać takie wrażenie. Trevor był niskim i zarośniętym mężczyzną ubrany w skórzaną kurtkę i glany. Zaprosił mnie do kawiarni i wydawał się bardzo miły, kiedy nagle nie zaczął mówić o swoim zainteresowaniu - polowaniu na wilki. Mówił, ze cudownie jest je zabijać, a potem obdzierać ze skóry, czasem sprzedawać. Pochwalił się nawet portfelem, który był właśnie zrobiony z ich skóry. Nie mam pojęcia kiedy wybuchłam. Aby nie przemienić się w środku budynku wybiegłam z kawiarni i podążyłam w jakąś tam stronę. On nie chcąc mi dać spokoju, ruszył za mną. Postanowiłam, że pokaże mu, co to być wilkiem. Zaprowadziłam go do uliczki, tam najpierw wyżywałam się słowami, a potem nagle przybrałam wilczą postać i go zaatakowałam. Tyle, że drań był przygotowany. Kopnął mnie ciężkim butem i wycelował bronią, która wyjął z kieszeni. Nim strzelił zdążyłam zatrzymać czas.
Ale go ponownie "włączyć"? Nie umiem.
Dlatego teraz siedziałam przy nieruchomym wodospadzie. Ile czasu już minęło? Został chyba jeszcze kwadrans. Skierowałam się do lasu, aż doszłam do małej polanki z jeziorkiem. Tam nad ziemią wisiał brązowy skrzydlaty wilk, który albo własnie startował, albo lądował - raczej to drugie, patrząc na zwieszoną głowę. Ignorując go podeszłam do jeziorka, aby napić się wody. Sądząc, iż mam jeszcze zatrzymany czas dla siebie, myliłam się. Nagle wszystko wróciło do normy, a ja wylądowałam w wodzie, kiedy skrzydlaty wilk lądując wepchał mnie do niej.

<Artur?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz