9 lipca 2017

Od Shane'a -Cd. Amor

Jechaliśmy spokojnie aby konie odsapneły.
Nagle zrobiło się dziwnie miałem złe przeczucia i jak zwykle nie myliłem się.
Konie zaczęły się płoszyć,a na ziemi wylądował gigantyczny smok.
-No to super-mruknąłem sam do siebie.
Amor wiele nie myśląc ruszyła na niego.
Ogarnąłem ogiera i patrzyłem jak dziewczyna walczy i jak reaguje smok.
Smok miał nietypowe umiejętności potrafił przyswajać magiczne ataki przeciwnika i stawał się silniejszy. Wziołem katanę i ruszyłem
-Nie używaj mocy bo on to pochłania i jest silniejszy
Kiedy ogier pobiegł w miarę blisko skoczyłem Srokowo na pysk i wbiła katanę w czaszkę. Po chwili zeskoczyłem na ziemię.
-Weź tą linę -rzuciłem jej to co miałem przyczepione do siodła takie leasso.
Złapała i zaplątała smokowi łapy po czym gad upadł na ziemię.
Na spokojnie podszedłem do niego stanąłem na jego pysku i ponownie wbiłem moją broń w jego czaszkę.
-Już po nim
-Chyba tak .. -szepnęła
Wsiedliśmy na konie i ruszyliśmy.
-Shane ...
-Co ?
-Czy Ty zawsze taki jesteś ?
-Jaki ?
-Nie wiem jak to określić...
-Tajemniczy trzymający innych na dystans ?
-Tak ...dlaczego ?
-Powiedzmy że jestem potworem ..potwory takie już są
-Nie jesteś
-Nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz
-Wiem co lubisz wiem jak walczysz ..
-Ale nie znasz mojej historii nie znasz mojego charakteru nie wiesz do czego jestem zdolny
-Zdradzisz mi coś
-Po co abyś się oddaliła ode mnie ? Aby mnie to zabolało ? Abyś się mnie bała jest dobrze tak jak jest.
-Chce Cię poznać Shane .. obiecuję nie odale się,nie będę się bała...
-W ogromnym skrócie musiałem zabić swoją rodzinę aby zdobyć większą moc mych oczu. Potem miałem trzy żony każdą kochałem ale byłem zmuszony je zabić dla kolejnych poziomów mocy mych oczu. Gdyby nie to nie byłbym taki silny.
-A mnie zabił byś?
-Nie muszę już zabijać osiągnąłem swój cel więc nie ..
-Czemu gdybym się oddaliła od Ciebie było by Ci smutno ?
Westchnąłem i zeskoczyłem z konia po czym usiadłem na łączące. Po chieli Amor zrobiła to samo spadając obok mnie.
Nie chciałem odpowiadać jej na to pytanie.
Zwyczaje przysunałem się do niej położyłem dłoń na jej policzku aby spojrzała na mnie. Lekko musnołem jej usta po czym zetknąłem na nią
-Czy Ty -szepnęła
-Nie mów nic nie traktuj tego jako pytania ja nie oczekuję odpowiedzi zostawiam Cię z tym a Ty rób co chcesz

(Amor)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz