Nie często pozwalam sobie na wypady do restauracji. Zwłaszcza na
niezdrowe jedzenie,ale nie potrafiłem jak odmówić miała w sobie coś
przekonującego. W sumie nie wiem czemu cieszyło mnie kiedy ona się
uśmiechała. Pomimo tego,że byłem gburowaty. Siedzieliśmy i jedliśmy nie
wiem czemu przypomniały mi się czasy kiedy zabierałem poprzednie
dziewczyny na randki. Potrafiłem wtedy się śmiać i być szarmacki oraz
romantyczny. Przez myśl mi przeszło czy nie mógł bym być taki jak
kiedyś. Gdy skończyliśmy jeść zaproponowałem wypad na basen,w sumie
przydałoby pozbyć się tych zbędnych kalori. Nie spodziewałem się, że
dziewczyna aż tak entuzjastyczne zareaguje na ten pomysł. Kiedy
kielnerka przyniosła rachunek wyciągnąłem portfel i zapłaciłem za nas
pomimo protestu Amor. Gdy wyszliśmy dziewczyna poruszyła temat sytuacji
która miała miejsce chwilę temu.
-Ja zamówiłam,czemu Ty zapłaciłeś
-Bo Ty zamawiałaś
-Hmmm to taka randka ? -spytała
-Może
Skierowaliśmy w stronę basenu. A ja znowu przypomniałem sobie dawne czasy.
-Shane ?
-Hmmm ?
-Co lubisz robić?
-Poza zabijaniem .. chyba jazda konna
-Masz teraz pegaza
Po wejściu na basen wzięliśmy stroje i karzede z nas poszło do swojej szatni. Przestałem się i poszedłem do dżakuzji.
Amor wyszła na pływalnię w dwu częściowym kostumie. Znowu wyglądała
tak,że ciężko było oderwać od niej wzrok. Na całe szczęście po mnie nie
widać nigdy emocji zawsze wydaje się obojętny i lekko znudzony.
Dziewczyna weszła i usiadła obok mnie.
-Coś taki dziwny?
-Raczej zrelaksowamy po tych przygodach
-Idziemy na te ogromną zjeżdżalnie? a potem do sauny ?
-Pewnie polecam Ci potem wizytę w spa
-Nie mamy karnetu na to
-Już opłacone -uśmiechnąłem się łobuzersko do niej
(Amor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz