26 czerwca 2017

Od Aflana - Cd. Amnesii

Ach, który to już raz wpadam na nią tego dnia? Albo los chce, żebyśmy się poznali, albo też do spotkania doszło nie przypadkiem. Ech. miałem ochotę ugryźć własny ogon, co za pech. Przynajmniej nie towarzyszy jej ten smok, który z niewiadomej przyczyny był świadkiem każdego naszego spotkania. To jej wszechobecny przyjaciel, towarzysz, ochroniarz? Ludzie, to już się robi mało zabawne. Jeśli zaraz wyskoczy z krzaków z tekstem "WEJŚCIE SMOKA!!!", po czym zacznie nawijać o tym, jak to się właśnie zderzyliśmy, zacznie się tarzać po ziemi w fali nieopanowanego śmiechu, po czym zrobi się sto razy większy i odleci, zasłaniając prawie całe niebo. Lub na mnie siądzie, jeśli to jednak, jakby...ochroniarz Amnesii o niezbyt przyzwoitym charakterze.
 - Przepraszam - wybąkała pierwsza. Stłumiłem westchnięcie, odsuwając się na bok, by zakończyć kontakt między nami. Chciało mi się po prostu odejść zostawić ją i ( prawdopodobnie ) jej kolegę za sobą, ponownie zatopić się w błogim smaku bycia samemu i rozkoszować się tym, co mnie nie spotkało. Chociażby rozmowie. Czy ten dzień, czy on musi na mnie tak oddziaływać? Owszem, czasem jestem niezbyt mile nastawiony do spotkania z jakimkolwiek wilkiem - znajomym, czy nie - jednak zwykle potrafię to znieść. A więc żałoba.
- Również - powiedziałem monotonnym, wypranym z uczuć głosem. Dziwne, ale chyba to tak ogłaszam swoje znudzenie całemu światu? Cóż, chyba z każdym dniem poznaję siebie lepiej. Fajnie. Za chwilę będę studiować anatomię wilka, na tym to się skończy. Chociaż co ma anatomia do sposoby zachowywania się? Chyba opadam na dno, jak widzę.
-Meh - wyrwało mi się. Krótkie, niemalże niezauważalne, gdy spostrzegłem, a raczej usłyszałem kroki za sobą.
- Co miałeś zamiar porobić? - pytanie, które pojawiło się po chwili, było nieco nieśmiałe. Hmm, wstydliwość? Może, może... Boże, co za idiotyczny dzień. Zero rozrywki, zero pomyślności. Może towarzystwo tejże samicy poprawi go, chociaż trochę? Szczerze wątpię. Ale warto spróbować. Wbiłem wzrok w ziemię, by uniknąć popatrzenia się prosto w słońce, które raziło mnie jeszcze przed chwilą. Nieszczęsne promienie, przez was widzę wszędzie kolorowe plamy! Zamrugałem parę razy, chcąc wyzbyć się wady wzroku, jeżeli to tak można ująć.
- Pójść do Niezbadanego Lasu - odparłem zgodnie z prawdą. Od dawna planowałem się tam wybrać, ale szczerze mówiąc, nie mam bladego pojęcia, gdzie to jest. A o drogę alfy pytać nie mam zamiaru. - Byłaś tam kiedyś? Wiesz w ogóle, gdzie to jest? - Spytałem. Być może dowiem się czegoś ciekawego? Ciekawszego od ułożenia kości w ciele wilczym?

< Amnesia? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz