27 czerwca 2017

Od Amnesii CD Aflana

Niezbadany las. Od zawsze intrygowała mnie jego nazwa i zastanawiałam się, co kryją owe drzewa i polany. Pójście tam było ciekawym pomysłem, może natkniemy się na coś niesamowitego... w innym przypadku zeżre nas jakiś kościotrup, ale czemu nie zaryzykować? Co prawda byłam już tam, ale patrząc na jego wielkość mało go zwiedziłam. Do tej pory pamiętam, że tylko dzięki położeniu księżyca znalazłam drogę z powrotem. Jestem pewna, że gdybym nie leciała nad drzewami wrócenie do jaskini zajęło by mi kawał czasu. Było tam tak gęsto, że tylko gdzieniegdzie dało się zauważyć skrawki nieba.
-Wiem jak dojść bo byłam tam już-odparłam-i z chęcią cię zaprowadzę.
Uśmiechnęłam się lekko, jednak jak się spodziewałam basior nie odwzajemnił gestu, a jedynie skinął głową. Ruszyliśmy do Przełęczy Połamańców, z której zmierzyliśmy w stronę lasu. Aflan szedł obok, a ja wymyślałam nowe gatunki stworzeń jakie możemy tam spotkać. Byłam w owym miejscu tylko raz i zyskałam nowych przyjaciół. Obecnie byli pewnie na polowaniach razem z Daytonem. Chodź nie znaliśmy się dość długo, ja już się z nimi zżyłam i oni chyba ze mną też. Każde z nich wprowadzało do mojego życia nowe doświadczenia i wiedzę. Dzięki Innes'owi dowiedziałam się wiele o świecie, o jego początkach i kryzysach. Oprócz tego poznałam nowe wymiary o których nie miałam pojęcia. Obiecał mi, że niedługo zabierze mnie do któregoś z nich, jednak na razie nie jestem gotowa. Za to Umbreon i Espeon'a opowiedzieli mi o wielu gatunkach roślin i zwierząt. Z wiedzą, którą mi przekazali mogłabym zostać zielarką, a oni wiedzieli dużo więcej. Miałam chociaż małą świadomość co możemy spotkać w Niezbadanym Lesie i na myśl o tym przechodziły mnie ciarki zachwytu i lekkiego niepokoju. Zamyśliłam się na tyle mocno, że nawet nie zauważyłam, ze doszliśmy na miejsce. Dopiero, gdy na nasze osoby padł cień spojrzałam przed siebie.
-O! Jesteśmy!-zawołałam, chodź to było oczywiste-mrrrocznie tu.
Już patrząc na to miejsce nie mogłam zrozumieć jak ja zapuściłam się w ten las w środku nocy i to jeszcze nieświadomie. Przecież wystarczyła chwila, a już bym nie wróciła. Sama nie wiem co mną kierowało, jedyne z czego zdaję sobie sprawę to świadomość, że coś przyciągało mnie do tego miejsca. Coś albo ktoś. Bo czy to przypadek, że zyskałam nowych towarzyszy? Jaka normalna osoba zapuszczająca się do tego lasu wróciła z nowymi przyjaciółmi. Chodź do tej pory tego nie rozumiem, to nie muszę. Najważniejsze, że mogłam pomóc tym stworzeniom.
-Idziesz?-z zamyślenia wybudził mnie głos basiora.
Przytaknęłam lekko i ruszyłam za nim. No to czeka nas przygoda... przynajmniej mam taką nadzieję.

Aflan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz