19 czerwca 2017

Od Shane'a -Cd. Amortencji

Pomimo,że zapowiadał się przyjemny letni ciepły dzień w momencie pogoda dała nam popalić. Na niebie pojawiły się czarne chmury i zaczęła się solidna burza. Chwila biegu do pierwszej lepszej jaskini a oboje byliśmy przemoczeni do suchej nitki. Nie miałem już na nic ochoty dziś poza tym aby burza się uspokoiła i zaczął padać lekki ciepły deszczyk aby móc sobie w nim pospacerować. Kiedy ja się chwilę zamyśliłem Amor swoim głosem wyrwała mnie z tego uświadamiając,że zaczyna padać grad. Westchnąłem tylko gotowy przeczekać tyle ile będzie trzeba aby wrócić na tereny watahy. Będąc w ciele wilka zdążyłem się wygodnie położyć i westchnąć patrząc jak dziewczyna chodzi ciekawa co kryje się w miejscu w którym aktualnie oboje przebywaliśmy. Wstałem i poszedłem za nią bez słowa. Nie spodziewałem się,że ten spacerek skończy się spokojnie bo już po chwili nieprzyjemny zapach niemal we mnie uderzył.
- Co to za odór ?- mruknąłem
-Może skunks ?
-Nie raz miałem bliskie spotkanie ze skunksem one aż tak nie śmierdzą
Odruchowo wyprzedziłem ją idąc przodem bacznie obserwując co się dzieje w koło nas. Zatrzymałem się gdyż omal nie wdepnąłem w zwłoki jakiegoś człowieka. Westchnąłem tylko przeskakując trupa i szedłem dalej nagle zobaczyłem coś jak trup który chodzi.
-Co to jest ? -mruknęła Amortencja
-Tooo chyba zombi
-Zombi ?
-Żywią sie ludzkim i zwierzęcym mięsem czasem zjadają siebie na wzajem .. aby je zabić trzeba albo skrócić je o głowę albo przebić czaszkę inaczej uszkodzić mózg - dokańczając te słowa zmieniłem się w człowieka złapałem katanę i odciąłem mu głowę
- Myślisz,że jest tylko jeden ?
- Nie sądzę dlatego mniej się na baczności ugryzienie albo nawet zadrapanie sprawia,że się nieodwracalnie zamieniasz .. nie ma na to leku jeśli tak by się stało musiałbym Cię zabić ..

<Amortencja>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz