13 czerwca 2017

Od Zero

Szedłem spokojnie przez las patrząc na nowe tereny. Jak to zwykle bywa każdy na kogoś musi natrafić. Tak też było w moim przypadku. Usłyszałem szelest, z którym nigdy nic nie wiadomo. Gotowy byłem na rzucenie się w krzaki i nagle...
... - Mój boże! - usłyszałem głos postaci. Leżała powalona przeze mnie na ziemi z przestraszonym wyrazem twarzy. Widać było po niej że to wadera.
- Wybacz mi. - rzekłem uprzejmie. Spojrzała na mnie.
- Ktoś ty? - po tym pytaniu wytłumaczyłem wszystko po kolei - kim jestem, skąd pochodzę, jak tu trafiłem i na końcu że chciałbym tam dołączyć. -Hmm...- zastanowiła się chwilę. - Dobra, chodź. - powiedziała. - Oprowadzę cię po naszych terenach, abyś wiedział gdzie, co i jak.
Niedługo po tym wycieczka się skończyła. Miała coś chyba powiedzieć...
< Amortencja?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz