15 czerwca 2017

Od Zero - Cd. Amortencji


Ruszyliśmy więc na polowanie.
- Wiesz że ja to wszystko widziałem? - spytałem z czystej ciekawości Amor. Popatrzyła na mnie z oczyma pełnymi podziwu.
- Zapewne. - mruknęła jedynie. - To... Co tam przewidujesz z polowania? - podpytała korzystając z okazji. Pokręciłem oczyma. Nadal czekała na odpowiedź. No to sobie popatrzyłem. Co ujrzałem? Otóż tak:
Nie zobaczyłem NIC. Po raz pierwszy ujrzałem czarną przestrzeń bez końca. Jak? Zapewne czarna magia.
- Lepiej byśmy nie szli na to polowanie. - oznajmiłem cicho. Nie, nie bałem się. To była CZARNA magia, z którą nie raz miałem do czynienia.
- Podaj mi sensowny powód bym mogła ci uwierzyć. - rzekła rozkazująco. Z nerw zamieniłem się w orła, o czym jej nie powiedziałem oczywiście. Porwałem ją na swój grzbiet pomiędzy skrzydła. - Co ty robisz?! Zabić mnie chcesz?! - krzyczała z nieukrytą adrenaliną w głosie. Zaśmiałem się pod nosem... Może to nie był czas ani miejsce. Trudno.

~Kilka minut później...~

Dolecieliśmy do jaskini Amory. Zeskoczyła ze mnie widocznie urażona. Zmieniłem postać na pierwotną i dorównałem jej kroku.
- Podobało się? - zapytałem otwarcie. Podniosła swe urażone oczy, które w ułamku sekundy obserwowały mnie. Położyłem się na plecach na znak uległości. Przecież z waderą, a tym bardziej z Alfą watahy nie będę walczył. Wstałem po chwili, skinąłem łbem i poszedłem do siebie.

Amortencja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz