15 czerwca 2017

Od Amortencji - Cd. Zero

Zaciekawiona, a zarazem zdegustowana pobiegłam za basiorem. Po jakiejś godzinie udało mi się go dogonić.
- Zaczekaj! Umrę ze zmęczenia przez ciebie. - rzekłam do Zero. - Chciałam się dowiedzieć co zobaczyłeś. - dodałam. 
- Nic nie zobaczyłem. - odparł basior. 
- Mówię serio. Powiedz, proszę. - poprosiłam.
- Poważnie, nic nie zobaczyłem. Tam musi być pełno czarnej magii. - powiedział. 
- No to tym bardziej tam muszę iść. Jeśli jakaś bestia będzie zagrażała watasze muszę ją pokonać. - stwierdziłam. Wyjęłam miecze które były przytwierdzone do moich pleców. Potem powolnym krokiem ruszyłam przed siebie. 
- Zaczekaj! - zawołał Zero.
- Tak? 
- Idę z tobą. - stwierdził. 
- Jak sobie chcesz. Wolałabym żeby nie, ale wyglądasz na takiego któremu nie da się odmówić. - powiedziałam. Ruszyliśmy razem w ciemny las. Mogłam się spodziewać, iż przyjdzie mi walczyć. Nie myliłam się już od przekroczenia progu lasu było wiadome iż będę musieć walczyć ze smokiem. I to wyjątkowo paskudną rasą, mogącą posługiwać się czarną magią. 
- No to już wiemy co nie pozwalało ci widzieć w przyszłość Zero. - rzekłam do basiora. 
- Co? - zapytał.
- Spójrz przed siebie. - odparłam.
<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz